120 lat temu urodził się dr Franciszek Sienkiewicz. Przypominamy tę ważną dla Kutna postać

Budując przyszłość należy pamiętać o przeszłości.

(…) W dniu 28 kwietnia 1945 r. dr F. Sienkiewicz został wysiedlony z Lidy ( prawdopodobnie, gdyby pozostał w rodzinnych stronach, jako żołnierz Armii Krajowej podzieliłby los swoich towarzyszy broni z Wilna i Puszczy Rudnickiej) i już w maju 1945 r podjął pracę w kutnowskim szpitalu, by przeszło dwadzieścia pięć lat służyć swą wielką wiedzą ludziom naszego regionu. Wówczas w Kutnie ciężar pracy spoczywał na barkach trzech lekarzy, jednym z nich był dr F. Sienkiewicz. W 1953 r., po wprowadzeniu specjalizacji lekarskich, został uznany za specjalistę drugiego stopnia z zakresu chirurgii, a w 1957 r. za specjalistę drugiego stopnia w zakresie położnictwa i ginekologii. Od czerwca 1954 r. pełnił obowiązki dyrektora Szpitala Miejskiego w Kutnie. Funkcję tę sprawował przez piętnaście lat. W owym czasie w szpitalu brakowało wszystkiego: wykształconego personelu, sprzętu i leków. W miarę napływu do szpitala młodych lekarzy przyjął na siebie obowiązek wychowawcy i nauczyciela. W administrowanym przez niego szpitalu wykształciło się wielu specjalistów z dziedziny chirurgii, ginekologii, położnictwa, internistów, pediatrów i radiologów. Zasilili kadry fachowe w innych miejscowościach kraju. Dr Sienkiewicz był gorącym orędownikiem Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, od 1954 r. jego przewodniczącym w Kutnie. Uczestniczył prawie w każdym posiedzeniu i poświęcał temu wiele czasu mimo innych poważnych obowiązków. Był wirtuozem w sztuce lekarskiej, mając specjalizację drugiego stopnia z chirurgii, ginekologii i położnictwa, podczas operacji potrafił sam rozwiązywać problemy, do rozwiązania których byłby potrzebny drugi zespół operacyjny. Był lekarzem bardzo pracowitym i oszczędnym. Oszczędzał prawie na wszystkim. Pamiętam, jak przyszedł do mnie na dyżur, świeciły się dwie żarówki, zapytał, czy nie wystarczyłaby jedna. Robił to z taką kulturą i godnością, że nikomu nie przynosiło to ujmy. Mimo dużego niedostatku materialnego, były jednak sprawy, którym poświęcał wszystko. Do takich należało kształcenie lekarzy i personelu średniego. Na to znajdowały się środki i czas. Był lekarzem systematycznie uczącym się i mobilizował do nauki innych. Przywiązywał wagę do nowoczesnego sprzętu. Pamiętam luźną rozmowę z Dyrektorem na temat konieczności sprowadzenia do szpitala nowoczesnego aparatu elektrokardiograficznego. Proszę złożyć zamówienie – powiedział i po kilku miesiącach mieliśmy aparat do polikardiografii. Okoliczne placówki służby zdrowia jeszcze długo musiały czekać na taki sprzęt. Dr Sienkiewicz często wspominał lata szkolne, studia na Uniwersytecie w Wilnie, pracę w oddziale chirurgicznym w Lidzie, lata wojny i okupacji. Ale najbardziej dumny był z tego, że w szpitalu, którego był dyrektorem 11 grudnia 1947 r. dr Stanisław Pokrzywnicki, który powrócił z Anglii do rodzinnego Kutna, zademonstrował w szpitalu znieczulenie ogólne z porażeniem mięśni szkieletowych przy kontrolowanym oddechu. Było to pierwsze znieczulenie tego typu w Polsce.

Dr F. Sienkiewicz pełniąc obowiązki dyrektora szpitala oraz ordynatora oddziału położnicze -ginekologicznego nigdy nie dołączył do komunistycznych szeregów. Cenił indywidualność, wolność osobistą! był realistą. Często powtarzał, że administrowanie służbą zdrowia jest trudne i złożone. Dobre zarządzanie należy do wielkiej sztuki, ponieważ zawsze chodzi o zdrowie i życie ludzkie. A do ochrony tych wartości potrzebne są nakłady finansowe i duże zaangażowanie.

Był człowiekiem wszechstronnie wykształconym i reprezentował wysoki poziom zasad moralnych. Cieszył się dużym szacunkiem współpracowników oraz zaufaniem zwierzchników fachowych służby zdrowia. Było wyróżnieniem i zaszczytem pracować w szpitalu, którego funkcję dyrektora pełnił człowiek z tak szczytnymi zasadami. Szpital cieszył się dużą sławą nie tylko wśród mieszkańców ziemi kutnowskiej, ale również okolicznych powiatów. Jedną z wielu zalet, jakie posiadał był sposób wydawania poleceń. Robił to z taką klasą, że wyglądało to na prośbę, dlatego trudno było odmówić. Zabiegał również o byt materialny młodych lekarzy, często prosił o przydział mieszkania i z tego powodu był postponowany przez władze. Cechował go duży szacunek dla życia i zdrowia ludzkiego od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Uczył ofiarności i sumienności w służbie człowiekowi. Jego uczniowie w sytuacjach zagrożenia życia przetaczali własną krew.

Zacny Dyrektorze! Drogi Doktorze! 2 września 1976 r. odszedłeś na wieczny dyżur. Abiit, non obiit.

Te słowa  o dr Franciszku Sienkiewiczu  napisał dr Wojciech Dźwinacki. Przypominamy Wam fragment jego artykułu pt. “Moi nauczyciele i współpracownicy” zamieszczonego w Kutnowskich Zeszytach Regionalnych tom VIII z 2004 roku.

Fotografia kutnowskiego szpitala z archiwum TPZK.

logo-tpzk.jpg
Zadzwoń do nas
+48 883 555 432
Napisz do nas
poczta@tpzk.eu
Przewiń do góry